Zapraszamy na wystawę Katarzyny Karpowicz

Serdecznie zapraszamy na piątkowy wernisaż 3.09 do galerii Triada
wystawy Katarzyny Karpowicz
„Nie trzeba słów”
o godz. 18.00

Wystawa w dniach 3.-18.09.2021

„Tytuł mojej najnowszej wystawy „Nie trzeba słów”, którą od 3 września będzie można oglądać w Galerii Triada w Gdańsku ma dla mnie duże znaczenie. Zależy mi bardzo na tym, żeby namalowany przeze mnie obraz, oddziaływał na widza samodzielnie, bez mojego komentarza. Żeby kolor, kompozycja, materia obrazu, oraz opowieść, która rozgrywa się na jego płaszczyźnie mówiły same za siebie. Znaczenie tytułu odnosi się również do mojego wewnętrznego poczucia, że słowa są niewystarczające. Nie zawsze są w stanie przekazać skalę uczuć, wyodrębnić jednoznacznie malarską opowieść która rozgrywa się na płótnie Dlatego wyrażam się poprzez obraz, a nie słowo. Kocham literaturę i film z których niejednokrotnie czerpię inspirację, cenię historię sztuki mam świadomość, jak wielkie znaczenie ma słowo. Jednakże ta wystawa powstała w momencie w którym zabrakło mi słów aby opisać uczucia i odczucia, które mi towarzyszą. Poszukując ich wyrazu, mam wrażenie synestezji, w której nie tylko dźwięk, ruch, przestrzeń ale i składowe obrazu odczuwam wielorako, postrzegając równocześnie jako kilka doznań na raz, np. jako dotyk. Atmosfera obrazu zbudowana poprzez bardzo ważny dla mnie i długo poszukiwany kolor, zdecydowaną kompozycję i gest postaci wynika z potrzeby przełożenia na płótno tego co niewypowiedziane. Na wystawie między innymi obrazami pojawi się jeden, na którym znajdują się słowa z książki „Bracia Lwie Serce” Astrid Lindgren:
„Jeśli umrę na morzu moja miła . Może któregoś wieczoru, przyleci do twojej chatki śnieżnobiała gołębica.
Wtedy pośpiesz do okna, bo to moja dusza chce chwilę odpocząć w drogich objęciach. „

Chciałabym, żeby moje obrazy były w stanie bez słów przekazać uczucia i czułość, które zapisane są w tym cytacie.

„Nie trzeba słów” to moja 20 wystawa indywidualna, po raz drugi w Gdańskiej Galerii Triada u Szymona Romanowskiego.”
-Katarzyna Karpowicz.